niedziela, 27 października 2013

Rozdział 3

Przymocowali samochody po czym oboje usiedli w wyprofilowanych siedzeniach mercedesa.Skupiony kierowca odpalił silnk.Teraz Melissa w spokoju mogła przyjrzeć się  sprawcy wypadku.Zawsze była kiepska w określaniu wieku ,ale ten typ wydawał się nie wiele starszy od niej , zaledwie kilka lat.Choć łysina mogła go postarzać ,jednak w tym wypadku raczej  dodawała charakteru.Miał lekki zarost , po bliższym przyjrzeniu się jego twarz wydawała się być dziwnie znajoma.Jak by gdzieś ,ale kompletnie nie wiedziała gdzie już go widziała.Biały klasyczny  t-shirt kontrastował z wręcz stworzona na niego czarną skórzaną kurtką widocznie dopasowaną w ramionach i barkach.Na jego prawej ręce Melissa zauważyła też srebrny   masywny zegarek.Bez wątpienia ten typek do biednych nie należy ,pomyślała.
-No więc ,tak właściwie , gdzie jedziemy?-zapytał lekko unosząc brew i spoglądając na nią swoimi ciemno zielonymi oczami oczyma. Dziewczyna sama nie potrafiła rozszyfrować ich barwy.
-Skręcamy na Baker Street ,a potem przez rondo na Brighport.
Energicznie wcisnął biegi-Nie daleko ,poradzimy sobie.
Bez imienny kierowca wpatrzony był w ulicę ,jednak katem oka spoglądał na dziewczynę ,która błądziła swoimi oczyma po wnętrzu pojazdu.W schowku zauważyła telefon i  paczkę papierosów.Nie wyczuła jednak dymu nikotynowego ,nie była w stanie bo jej nos nie reagował już nie niego.Od zbyt dawna paliła.
Z biegiem jazdy nerwy i irytacja ogarniające do tej pory blondynkę minęły.
-W suemie to nie mam pojęcia jakie imię nosi mój szofer.-rzekła dalej wpatrując się w obraz szybko znikający za szybą.
-Max George -odparł na co Melissa gwałtownie oderwała wzrok od szyby- ,a pasażer to?
 Blondynka znała to nazwisko ,przecież doskonale pamiętała je z dowodu osobistego w znalezionym przez nią portfelu.Miała teraz kompletnie znieruchomiały wyraz twarzy.Starała się jednak nie poznać po sobie w jakim jest szoku i szybko spuściła wzrok.Miała tylko nadzieję że kierowca nie zauważył zdziwienia jakie przemknęło przez jej twarz.-Melissa Clarke.
 Można było odnieść wrażenie że Max powie zaraz ciszej "ładnie" ,jednak z tego zrezygnował.
 -Wiesz Melisso ,że nosisz takie samo imię jak pewne zioło ,z którego herbatka dobrze koi nerwy i odstresuje.
  -Wiem i przydała by mi się w tej chwili.-odparła szczerze.Chcąc nie chcąc kąciki ust dziewczyny lekko się uniosły by jednak potem gwałtownie opaść.Teraz gdy George wodził wzrokiem po drodze ukradkiem patrzyła na niego rozmyślając o tej całej sytuacji. Najpierw ten głupi wypadek z samochodem ,a potem okazuje się że do domu odwozi ją człowiek ,któremu prawdopodobnie jej brat ukradł portfel. Nie wiedziała w tej chwili ,czy ma się z tego śmiać ,czy płakać.
-Mam nadzieję ,że uda się uratować twój samochód.Szkoda było by..
-Jeśli  maszyneria nie starła się przez ropę to dobrze.-przerwała mu.-Będę musiała to zbadać bo może być gorzej ,w najgorszym wypadku będę musiała przeszczepić silnik.
-Wow , co za wiedza!-uniósł brwi i spoglądając na nią,
-Co nieco się na tym znam ponieważ prowadzę warsztat.
-Warsztat? Taka młoda dziewczyna? Myślałem że do zajęcie dla facetów w średnim wieku.
-Jak widać nie.Zapraszam na Averill Street.
-Coś czuje ,że wpadnę.-Max uśmiechnął się pod nosem.
-O już jesteśmy.-wtrąciła dziewczyna kiedy znaleźli się pod jej dosyć dużym dwupiętrowym domem z białej cegły.
Kiedy Max zaparkował chciała wysiąść.-Zaczekaj!-odezwał się i błyskawicznie wyszedł z samochodu by potem otworzyć zdziwionej Melissie drzwi. 
-Dzięki.-odparła kiedy stali przed podjazdem.-Za odholowanie i w ogóle.
-Nie nie dziękuj.To trochę i moja wina bo nie potrzebnie cię zagadywałem...
-Nie Max nie o to chodzi.-przerwała mu.-Po prostu się zagapiłam i tak trochę głupio wyszło.Przepraszam jeszcze ,że tak na ciebie naskoczyłam i krzyczałam.
-Na twoim miejscu zachowałbym się tak samo a może i nawet gorzej..Rozumiem , poniosło cię trochę.
-No tak trochę.-stali na przeciwko siebie rozmawiając.Atmosfera nie była teraz wcale napięta na pewno nie tak bardzo kiedy odjeżdżali z stacji paliw. Max widział ,że Melissa zachowuj się teraz nieco inaczej jak by kompletnie przestało obchodzić już ją jej niezdatne do użytku auto.Tym czasem ona miała wyrzuty sumienia.Kiedy dowiedziała się z kim rozmawia wyraźnie zmieniła swoje wyniosłe do tąd zachowanie ,głowiła się ciągle ,czy aby nie mogłaby jakoś naprawić błędu brata i zwrócić Maxowi jego własność.Na pewno nie mogła by tak po prostu powiedzieć mu o tym wręczając do ręki portfel.Taka opcja nie wchodziła w grę ,dużo lepsze było by przypadkowe podłożenie.
-Słuchaj Melisso ,a może w ramach pewnej rekompensaty ...może..zapraszam na kawę.Masz jutro czas?
Blondynkę po raz kolejny ogarnęło dziwienie.Pomyślała ,że była by to okazja do zwrócenia potfela ,ale z drugiej strony nie wiedziała czy jest gotowa na nową znajomość.Chociaż jedno spotkanie i jedna mała czarna kawa jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziły.
-W sumie to.. niech będzie.-wysiliła się na uśmiech.-Jutro o 15?
-Wspaniale ,przyjadę.Nie wykręcisz się wiem gdzie mieszkasz!
-Zawsze można się przeprowadzić.
-A no można ,ale nie wydaje mi się żebyś skorzystała z takiej opcji.
-Jutro o 15 zobaczysz.-odparła na co rozmówca lekko wywrócił oczami uśmiechając się.
-To na razie.

Kiedy Max wrócił do swojego mercedesa przy okazji odmocowując linkę łączącą go z Chevroletem Melissa uświadomił sobie ,że stoi teraz na podjeździe trzymając swoją torebkę i się uśmiecha.Sama nie wiedziała jak to się stało skoro jeszcze nie tak dawno była gotowa gołymi rękami wymordować pół Londynu.Była teraz zdumiona swoim zachowaniem i sytuacją jaka miała przed chwilą miejsce.Kiedy Mercedes Maxa odjechał skierowała się na schody i weszła do swojego domu.W salonie w holu świeciły się podłużne żyrandole jednak domownicy jak by pochowali się przed nią.Niedbale rzuciła swoją torebką w kąt i udała się do salonu ,który wyglądał jak istne pobojowisko.Dwa kartony po pizzy leżały całe rozwalone obok kanapy ,do tego ławę zdobiły puste puszki do napojach ,a bordowy koc i poduszki był zwalone na fotel obok.Kiedy stwierdziła ,że w kartonach nie ma ani ćwierć kawałka pizzy poszła do kuchni i wyjęła z lodówki jogurt.Po czym samotnie usiadła na krześle barowym.Kiedy skończyła posiłek udała się na piętro poszukać domowników.Przerzechodząc obok uchylonych drzwi pokoju siostry usłyszała rozmowę.
-Jade to nie jest wcale takie łatwe.-mówił młodszy Clarke.
-Matko!Nie denerwuj mnie!-usłyszała zdenerwowany ton Jade.-To właśnie jest bardzo łatwe tylko trzeba myśleć ,ale ty jak zwykle dostałeś zaniku tej czynności.
-Sądzisz ,że powonieniem ją przeprosić? Chyba jeszcze bardziej ją to wkurzy ,sama wiesz jaka ona jest...
-Brandy , proszę cię nie chce aby znowu były między nami wszystkimi spięcia.-Jade dla odmiany mówiła teraz aksamitnym i spokojnym głosem.-I tak Melissa ciągle kłóci się z Devem.
-Wiem.A nie uważasz ,że to ona powinna przystopować,Nie irytuje cię to?
-Od zawsze między nimi były zgrzyty i ja od zawsze próbowałam je jakoś załagodzić ,ale oni oboje już widocznie tak mają.
-Jest wściekła ,teraz dzieją się z nią dziwne rzeczy.Przecież kiedyś była zupełnie inna...
-Myślę ,że Mel znowu się załamuje.Wydaje mi się ,że już nie chce pracować dla Fishera i reszty.
-Dziwie się jej! Ma teraz wszystko ,pieniądze warsztat ,nam zaczyna się układać...
-Gdyby mama żyła ,a ojciec...
-Gdyby mama żyła ,a ojciec by się zmienił nie doszło by do tego.Dalej mieszkalibyśmy w Northampton , Jade.
-Sam widzisz.-westchnęła.-Melissa pewnie zaraz wróci więc przygotuj jakieś ładne przeprosiny ,ja już idę spać.-Jade wysłała bratu pocieszające spojrzenie po czy udała się w stronę drzwi ,a kiedy pociągła za klamkę zobaczyła zdezorientowaną Melisse.
-Co ty..?
-Przechodziłam i ..-zaczęła się tłumaczyć ,ale i tak nie było sensu więc walnęła prosto z mostu.-podsłuchiwałam waszą rozmowę.
-Zawsze byłaś zaskakująco szczera.-prychnęła.
-Jade ,o czym z nim rozmawiałaś?
-Przecież podsłuchiwałaś więc wiesz.-dziewczyna rzuciła niemal arogancko i wyminęła siostrę-A tak w ogóle to gdzie ty się włóczyłaś ,martwiliśmy się.
-Nie potrzebnie.
-Co tu się dzieję?-w drzwiach pojawił się zaskoczony Brandon.
-Nic ,rozmawiamy.-oznajmiła blondynka.
-A właśnie ,zostawiam was samych.-rzuciła Jade po czym wykonała obrót na pięcie i znikła za drzwiami do łazienki. Melissa spojrzała na brata wzrokiem żądającym wyjaśnień.
-I tak wiesz ,że to ja...to znaczy ja to ukradłem.
-Iii wobec tego?
-Przepraszam ,że to zrobiłem i przez to się kłóciliśmy.
Dziewczyna ciężko westchnęła.-Nigdy cię tego nie uczyłam ,chciałam Was trzymać z dala od tego świata.To ,że tak potoczyło się moje życie nie znaczyło że chce was w to wciągać.Nie chciałam was narażać ,ale kiedy Jade związała się z Devinem i on miał z Wami takie dobre relacje...-załamywał się jej głos ,ale nie płakała. Odczuwała teraz tylko i wyłącznie rozczarowanie i żal.-Z doświadczenia wiem ,że handlarz bronią to niezbyt dobry materiał na przyjaciela.
-Nie rozumiem dlaczego znowu wszystko zwalasz na niego ,może i..
-Brandon.. skończy my już bo nie mam ochoty znowu się kłócić.
-Ja też.-burknął.
-Oddaj portfel i będziemy kwita.-powiedziała po czym brat posłusznie wrócił do pokoju i po chwili wyłonił się z za drzwi z ciemnym przedmiotem w ręce.
-Jest cały?-spytała kiedy go jej wręczał.
-Wydaliśmy 50 funtów na pizze ,ale po za tym jest cały.
Melissa lekko westchnęła.-A teraz spadaj spać złodzieju.
-Nie ma sprawy gangsterze.-wymienili uśmiechy ,a potem każde z nich zniknęło w swoich pokojach.

-------------------------------------------------------------
Joł joł ;)

Nie komentuje tego nawet.
Przepraszam ,że długo nie było ale nie miałam weny ,(czuje się taka przez to jakaś wyczerpana.) i szkoła.
Taaa -,- teraz kompletnie nie mam czasu ani ochoty na nic.Nie wiem dlaczego. ;<   przynajmniej odpocznę i odstresuje się w długi weekend.Obym miała wenę to napiszę parę rozdziałów do przodu.Szczerze wam powiem ,że pisze na bieżąco rozdziały i lepiej sie czuje jak mam już coś do przodu napisane bo potem wychodzą takie dziadostwa. No ,ale nic.

Mam nadzieję ,że przynajmniej moi czytelnicy nie odczuwają jesiennego doła ;) Dlatego właśnie buziakuje was mocno Miśki! ^^ Spadam i zdradzę ,że kolejny będzie w piątek ;) 

5 komentarzy:

  1. A jednak to Maxio :)
    Powiem, żem jest zaskoczona ^^
    Pisz szybko kolejny i dodawaj jak najszybciej :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Wooow Trojkaciaku <3 Na wstepie chcialam Ci powiedziec, ze Cie uwielbiam, tak po prostu :) ;**

    Co do rozdzialu - nie musialas zdradzac jego imienia a i tak wiadomo kto byl wlascicielem mercedesa, bo po prostu idealnie go opisalas :) ta biala bluzka i czarna opinajaca skora, w ktorej wyglada po prostu o matulu *.* kocham go w takim stroju :D i te oczyyy... Jezu chyba ostatnio mam "faze" na Maxa :p no nic :p
    Ida na kawe i jestem ciekawa w jaki sposob Melissa, nasza uspokajajaca herbatka, mu go odda :D
    Swoja droga podsluchiwanie to nieladna rzecz! :p czasem mozna sie dowiedziec o sobie rzeczy, ktorych by sie nie chcialo... -.- Dobrze ze w tym przypadku nie bylo ostrego najazdu na Mel :p

    No strendżuśku Ty moj, Robaczku Kochany jestes boska i nigdy w to nie watpilam, wiec jesli to oznacza Twoj brak weny to coz... moge tylko zazdroscic :)
    Aaaa wlasnie, bo zapomnialam pod moim nowym rozdzialem do tego napomknac! - Uwierz mi, ze jak bedziesz w moim wieku to bedziesz myslala "jak ja moglam chciec byc w tym wieku..." :p sama zawsze chcialam miec juz 20pare lat, gdy mialam jeszcze te piekne "nascie".. A teraz sie zastanawiam co ja mialam wtedy w glowie xp I ja z kolei zazdroszcze Ci Twojego wieku i mozliwosci powiedzenie o sobie, ze jest sie nastolatkiem :< Najpiekniejszy okres w zyciu to 16-19 ! I tyle :p
    Sie rozpisalam xp W kazdym badz razie rozdzial MEGA :)
    Kocham i czekam na kolejny!!! ;***

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahaha oczywiscie jak to ja zgubilam wyraz i oczywiscie jestem ciekaqa jak odda mu PORTFEL :P ;***
    Wybacz xp

    OdpowiedzUsuń
  4. Na wstępie chciałam przypomnieć, że dzisiaj jest PIĄTEK !
    No wiadomo, że Max ;D któż jak nie on ;d
    Z tym portfelem to będzie niezła akcja coś czuję ^^
    Nie chce mi się rozpisywać;p
    Czekam na nexta i weny Laska ;***

    OdpowiedzUsuń
  5. CO?? MAx?? A ja myślałam... a nie ważne ^^ Może to i nawet lepiej;p
    No i dalej czekam na tą całą akcje z portfelem;p
    Mam nadzieje, że szybko coś dodasz;p
    Weny<3

    PS Dodałam nowy rozdział:)

    OdpowiedzUsuń